wtorek, 7 lipca 2015

Rozdział V część III "Przyjaciel w potrzebie"

*Stoję po środku wielkiej hali sportowej. Przed sekundą ogłoszono przerwę, więc miał odbyć się nasz występ. Całe trybuny ludzi patrzących tylko na nas. Nagle poczułam, że koniecznie muszę opuścić miejsce w którym się obecnie znajdowałam i biegiem udać się w stronę szatni. Tak też zrobiłam. Stanęłam przed drzwiami i delikatnie złapałam za klamkę otwierając je. W pomieszczeniu ujrzałam jakąś dziewczynę. Siedziała skulona pod ścianą. Nie mogłam zobaczyć kto to jest, ponieważ luźny kaptur który miała na głowie zasłaniał jej całą twarz. Już miałam kierować się w jej stronę, kiedy poczułam uderzenie i paraliżujący ból w prawym stawie kolanowym. Upadłam. Bolało i to cholernie.
 Nie mogąc się podnieść spojrzałam za siebie. Zobaczyłam 3 postacie. Ta stojąca w środku miała odcień złota, a pozostałe dwie były szare. Postać będąca po lewicy "lidera" trzymała w ręku jakieś metalowe coś. Śmiejąc się i zaczęły znikać. 
Widziałam jeszcze tą dziewczynę. Kucnęła przy mnie, a przez kaptur mogłam dostrzec jej nikły uśmiech. Gdzieś już go widziałam. Uśmiech pełen radości i zmartwienia. 
To było jedyne co ujrzałam, bo po chwili zaczęła ogarniać mnie ciemność. Zemdlałam.*

Obudziłam się czując moją przyspieszoną akcję serca. Co to miało być?! O kurwa. To tylko sen, a wyglądał strasznie realistycznie. Starałam się uspokoić co dość kiepsko mi wychodziło. Spojrzałam w stronę balkonu. Na dworze jest ciemnio jak w dupie, a jedynym co po części oświetla mój pokój jest światło księżyca. 
Wstałam mozolnie z łóżka i przeciągając się wyszłam z mojego królestwa. Zeszłam po schodach do salonu w nadziei, że kuzyn ma jakiś film godny uwagi. W szufladach znalazłam same akcje, horrory czy pornole. He he no tak przecież Kentin jest już dorosły. 
Znalazłam coś. Hmmm... "Gra Endera". Nie wiem, może będzie spoko.
Odpaliłam płytę i rozsiadłam się na sofie popijając wcześniej nalaną Cole z lodem. Patrzyłam w ten ekran jak jakaś chora psychicznie, bez żadnych emocji. Westchnęłam i położyłam głowę na oparcie lekko ją odchylając do tyłu. W pewnej chwili znów poczułam się senna. 
~Ranek~
O szlak! Ale mnie kark boli, no ale to nic dziwnego  jeżeli śpi się wygiętym w chińskie dziewięć i to jeszcze na sofie. Podniosłam się i podeszłam do odtwarzacza.  Zegar na urządzeniu wskazywał godzinę 6:48, więc mam jeszcze sporo czasu. Ruszyłam z powrotem do pokoju w celu ogarnięcia się. Jest prawie końcówka jesieni i robi się chłodno dlatego postawiłam na coś ciepłego. 
Ubrałam się, a moim następnym celem jest makijaż i fryzura. Podeszłam do lustra, wyjmując potrzebne kosmetyki. Wytuszowałam rzęsy, zrobiłam lekką kreskę i nałożyłam cień. Włosy tylko rozpuściłam i poprawiłam grzywkę. No, wreszcie jestem gotowa. Wzięłam telefon do ręki by znów upewnić się która godzina. Tak godzina 7:43...ŻE CO?! Ja naprawdę tak długo się szykowałam? Zbiegłam po schodach i popędziłam w kierunku wyjścia przelotnie łapiąc plecak. Z trudem zamknęłam drzwi i od razu ruszyłam biegiem w stronę szkoły. Chwała, że założyłam Vans'y. Spiesząc się tak przypomniałam sobie, że mamy na tydzień Bal Zimowy i trzeba kupić sukienkę. Miałam na niego nie iść ale coś mnie podkusiło. 
Wpadłam do klasy jak strzała i równo z dzwonkiem usiadłam na krześle. Może trochę zbyt gwałtownie bo prawie z niego spadłam ale co tam. Głośno nabierając powietrza wyjęłam wszystko co potrzebne. Lekcja angielskiego. To na niej najczęściej wpadam w tarapaty. Nie to, że nie umiem tego języka. Helołłł! Ja się urodziłam w Kalifornii. Po prostu siedzę tu z wiecznym czerwonowłosym gburem, a skoro jeszcze nie przyszedł...
- Dzień dobry, Panie Smoke. Miło, że pan się pojawił - wykrakałam
- Przecież nie mógłbym opuścić lekcji pani profesor - powiedział z sarkazmem i usiadł na miejscu obok mnie.
Lekcja się na dobre rozpoczęła, a ja się strasznie nudziłam. Temat który przerabiamy miałam w pierwszej klasie tamtego badziewnego liceum. Spojrzałam w okno. Kastiel jakoś dziś cicho jest, a może mi się wydaję.
Zaczęłam stukać palcami o ławkę wybijając nie znany mi rytm. Schyliłam się do mojego czarnego skórzanego plecaka i wygrzebałam w nim mój zeszyt nutowy z nadrukiem FNAF'a. Zaczęłam zapisywać w środku melodię i udoskonalać ją. He, nie wiem co mnie wzięło na komponowanie. Odwróciłam wzrok od zeszytu i przyłapałam Kas'a ja bezpodstawnie zagląda mi w zeszyt. Szybko go zatrzasnęłam  chłopakowi przed nosem.
- Co ty robisz?!- spytałam nieco zirytowana. Nie lubię jak ktoś zagląda mi do rzeczy
- Patrze - na jego twarzy znów pojawił się ten zadziorny uśmieszek
- To popatrzysz kiedy indziej - w tym momencie zadzwonił dzwonek. Szybko się spakowałam i wyszłam. 
Na przerwie wydawało mi się, że Alexy chce czegoś ode mnie. Podeszłam do smerfa i zapytałam się wprost:
- Chłopie, o co chodzi? Chcesz czegoś?
- Aż tak to widać? - westchnął i dodał - Nie mam z kim iść na zakupy, bo Roza ma spotkanie z chłopakiem i chciałem się zapytać czy ty byś nie poszła - wzdrygnęłam się - To jak?
Już miałam odmówić kiedy przypomniałam sobie, że muszę kupić sukienkę na bal.
- Jasne, pójdę tylko nie dzisiaj. Możemy się spotkać jutro? - pytałam
- Super! Nawet lepiej, bo jutro Roza też pójdzie i brata wyciągnę - szeroki uśmiech zawitał na jego twarzy
- Ok, to jesteśmy umówieni? 
- Tak, na razie! - po tych słowach poszedł w swoją stronę
Cieszyłam się za myśl o spotkaniu z nimi. Dawno nigdzie nie wychodziliśmy.

Lekcje minęły mi szybko i sprawnie, a od razu po nich musiałam jechać na mecz koszykówki. Wezwałam taxówkę i po półgodzinnej jeździe byłam na miejscu. Wcześniej wspomniane wydarzenie miało odbyć się na znanej hali w samym centrum miasta. 
Umówiłyśmy się z dziewczynami, że spotkamy się przed samym występem.
Mecz się zaczął. Nie sądziłam, że nasza reprezentacja już po paru minutach trafi do kosza za 3 punkty. Nieźli są! Pierwsza połowa meczu była dosyć ekscytująca, bo tą część wygraliśmy. 

Już przebrana stoję na hali i czekam na dziewczyny. Zastanawiając się gdzie są rozglądałam się po obszernym pomieszczeniu w celu znalezienia dobrze znanych mi osób. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Musiałam odruchowo schować telefon do kieszeni stroju. Dostałam SMS. Weszłam w wiadomości i to co odczytałam nie mało mnie przeraziło.


^Jeśli nie chcesz, żeby twojej przyjaciółeczce coś się stało przyjdź do szatni dziewczyn na sali sportowej.^

Numer zastrzeżony? Co u licha? Niewiele myśląc zaczęłam biec w stronę wyznaczonego miejsca. Za sobą usłyszałam głos z głośników, który wyrazie zapowiadał występ Power Angel ale w tej chwili miałam to gdzieś. Nawet jeśli to jakiś głupi żart ja muszę się upewnić czy wszystko gra. 
Otworzyłam drzwi z impetem i rozejrzałam się po całym pomieszczeniu. Przy ławkach na podłodze siedziała jakaś dziewczyna. Ewidentnie płakała. Podchodziłam do niej powoli przyglądając jej się. Niewiele zobaczyłam, bo kaptur który miała na głowie był tak luźny, że zasłaniał jej twarz. Moje oczy wychwyciły jednak włosy jasnego, nienaturalnego koloru. Dziewczyna chciała chyba coś powiedzieć ale ja w tym samym momencie upadłam na kafelki w szatni. Coś mi przywaliło w kolano, a ja nie mogłam się podnieść. Odwróciłam powoli głowę w tył. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam tam Amber i jej koleżaneczki. Charlotte trzymała w ręku jakąś metalową rurę.
- Mówiłam, że pożałujesz... - powiedziała śmiejąc się Amber, a po chwili dołączyły do nie jej koleżanki - a ze mną się nie zadziera.
Po tym stwierdzeniu wszystkie trzy wyszły z pomieszczenia szybkim krokiem, a ja odwróciłam się w stronę wcześniejszej dziewczyny. Podeszła do mnie i mocno przytuliła. Nie spojrzałam na jaj twarz ani nie krzyknęłam z bólu. Kiedy obraz zaczął mi się na dobre rozmazywać wychwyciłam nikły, dobrze mi znany uśmiech tej osoby. Po tym ogarnęła mnie zupełna ciemność. Ciemność pełna smutku, złości i nienawiści.




Ludzie, chwała mi za napisanie tego rozdziału! W końcu skończyłam! Wyszło jak wyszło no ale cóż poradzić kiedy mam blokadę? Dawno mnie tu nie było dlatego zrobiłam wejście smoka z rozdziałem! 

POZDRAWIAM :D



3 komentarze:

  1. Super rozdział ^^
    Czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha naprawdę świetny blog oraz rozdzaił! Jest genialny i bardzo wciąga! Czekam na nowe!
    Zapraszam też do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń